poniedziałek, 19 czerwca 2017

Jak to z naborami bywało...



Jak już pisałem, walka o nabór trwa. W zasadzie chyba trwała. Nie wchodząc zbytnio w szczegóły i nie podając nazw, wygląda to tak...:


Wysyłałem CV do sporej ilości firm. Natomiast byłem na gorąco w dwóch firmach, na teście w trzeciej, a ostatnio na spotkaniu w drugiej (właściwie licząc, czwartej :-) ).

Z pierwszej duuuuuużej firmy miałem przez jakiś czas obietnice, że wszystko jest na dobrej drodze. Cóż, droga ta chyba wiodła donikąd, bo osoba pośrednicząca przestała się odzywać. Może ma to związek z licznymi zwolnieniami na świecie w tejże firmie...

Z trzeciej firmy nic nie wyszło. I dobrze, bowiem system rozliczeń był jakiś absurdalny. Nie chcę się rozpisywać, bo nie wiem, czy w innych firmach jest podobnie. Dość, że na szczęście się nie udało.

W czwartej firmie byłem na spotkaniu. Dziwnym, bo osoba umawiająca, która jak sądzę, jest CEO w firmie, nie przyszła. Na szczęście był już obecny szef działu IT, składającego się... z trzech (dwóch?) osób. Tu też się nie będę rozpisywał, bo nie chcę nikogo urazić, ale w moim świecie się tak nie robi...

Czy ktoś zauważył, że brakuje drugiej? Tak. Dostałem telefon z drugiej. Po akceptacji Wszystkich Świętych, w tym tygodniu podpisuję umowę z firmą outsourcingową, która pośredniczy im w wynajmie ludzi z IT. Kiedy już wszystko będzie cacy, pewnie rozpiszę się bardziej. Niewątpliwie sporo kadetów czeka na wejście w IT, a ma ograniczoną wiedzę, z czym się to je...

Kto wie, może jakiś vlog???

Huuuuurrrrreeeeeyyyyyy!